Tytuł: "W czepku urodzone. O niewidzialnych bohaterkach szpitalnych korytarzy"
Autor: Weronika Nawara
"Być może podchodzę do tego zbyt idealistycznie, jednak według mnie pielęgniarstwo to nie tylko praca. To określony styl życia, na który się godzimy."
Pani Weronika Nawara w książce pt. "W czepku urodzone. O niewidzialnych bohaterkach szpitalnych korytarzy" przedstawiła realia pracy pielęgniarki/-rza.
Książka została napisana w formie wywiadu z pracownikami służby zdrowia- pielęgniarkami, pielęgniarzami, oddziałowymi oraz instrumentariuszkami, czyli osobami, które niejednokrotnie są poniżane i lekceważone przez pacjentów, ich rodziny, a także samych lekarzy. Rozmówcy Pani Weroniki opowiadają jak wygląda ich praca, z czego musieli zrezygnować, co ich denerwuje, co sprawia radość oraz z jakimi trudności muszą się na co dzień zmagać.
Większość pielęgniarek niemal jednogłośnie twierdzi, że ich praca nie ma nic wspólnego z powołaniem, to zawód jak każdy inny, wymagający zaangażowania, doświadczenia, wielu lat nauki, ale przede wszystkim, bycie pielęgniarką, to styl życia- nie przestaje się nią być po godzinach pracy, czy będąc na urlopie.
Sprawowanie opieki nad pacjentem (dbanie o czystość, pomoc w wykonywaniu podstawowych czynności z którymi pacjent ma problem, monitorowanie stanu zdrowia), a także asystowanie lekarzowi, to główne zadania pielęgniarki. Zawód jest niezwykle trudny, wymagający i ciągle niedoceniany. Wynagrodzenie wynosi poniżej średniej krajowej, co nie zapewnia życia na godziwym poziomie, dlatego większość osób wykonujących ten zawód pracuje w kilku miejscach. Nic dziwnego, że pielęgniarki strajkują! Wykonują one taką samą pracę co lekarze, dlaczego zatem nikt nie okazuje im szacunku? Dlaczego nikt ich nie docenia?
Wielokrotnie został podkreślony fakt, że sytuacja w pielęgniarstwie się pogarsza, a co za tym idzie- coraz mniej osób decyduje się na ten zawód. Głównym powodem jest brak dokładnych informacji na temat tej profesji, zbyt niskie wynagrodzenie, a także zaburzony wizerunek pielęgniarstwa prezentowany przez środki masowego przekazu (tak, mam tu na myśli między innymi Leśną Górę czy Dr'a House'a :D nie mówiąc już o "Daleko od noszy").
Mimo iż nie posiadam rozległej wiedzy na tematy związane z medycyną, to bardzo chętnie sięgam po tego typu lektury.
To nie było moje pierwsze spotkanie z Panią Weroniką, jej historię poznałam w talk-show Rafała Gębury "7 metrów pod zmienią" i już wtedy zrobiła ona na mnie ogromne wrażenie.
Gorąco Wam polecam!
Moja ocena: 8/10
"Ta praca ma więcej ciemnych niż jasnych stron, ale to od nas zależy, czy potrafimy to zaakceptować i czy mamy w sobie tyle pozytywnego podejścia, żeby rozjaśnić wszystkie ciemności."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz